Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
środa, 8 maja 2024 08:14

Współczesna rola polskich kobiet - dziennikarek na świecie w utrzymywaniu polskości poza granicami Kraju

POLONIJNE DZIENNIKARKI Walczą o polskość piórem, klawiaturą, mikrofonem i kamerą.
Współczesna rola polskich kobiet - dziennikarek na świecie w utrzymywaniu polskości poza granicami Kraju

DANUTA ZASADA, SZWECJA

Poetka, literatka, kompozytorka, działaczka polonijna, 
dziennikarka kwartalnika „Polonia Nowa”, 
członkini Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych

 

Danusiu, jak to się stało, że znalazłaś się na emigracji w Szwecji? 

Na decyzję o wyjeździe do Szwecji wpłynęły głównie względy rodzinne, gdy mąż dostał angaż w firmie polsko-szwedzkiej. Jako specjalista ds. budownictwa, rozpoczął partnerską działalność na rynku szwedzkim. Przez pierwsze dwa lata rodzina funkcjonowała na odległość, spotykając się sporadycznie, co komplikowało życie rodzinne. Mąż sygnalizował potrzebę przeniesienia się do Szwecji, co skutkowało zmianami w edukacji córek, ale zdecydowaliśmy się na kilkuletnią emigrację, widząc w tym szansę na życiowe wzbogacenie i rozwinięcie perspektyw.

Zakładaliśmy eksperyment 2-5 letni - tymczasem jesteśmy już 12 lat w Szwecji. Ja byłam zawsze ciekawa świata i ludzi, ich odmienności i ich tradycji, więc wyjazd pozwolił mi zaspokoić tę ciekawość i poszerzyć zakres moich doświadczeń, oraz wzbogacić moją emigrancką twórczość literacką.

Powiedz jakie są największe wyzwania i ograniczenia, z jakimi spotykają się polskie kobiety na emigracji? Czy polskie pochodzenie pomaga w odnoszeniu sukcesu za granicą, czy też stanowi przeszkodę? 

Dla mnie największym wyzwaniem było szybkie wkomponowanie się w nowe środowisko, zwłaszcza w kontekście nauki języka i komunikacji z lokalną społecznością. Komunikacja, a zatem nauka języka praktycznego i tego bardziej rozbudowanego by wyrazić precyzyjnie to, co chce się powiedzieć to pierwsze wyzwanie. W zależności od tego jak się wyrażamy i jak komunikujemy nie tylko swoje spostrzeżenia, ale i potrzeby, tak postrzegani jesteśmy przez potencjalnych pracodawców czy osoby kluczowe, które otwierają nam kolejne możliwości. 

Kolejnym wyzwaniem jest też zaakceptowanie faktu, że pierwsze miesiące czy lata pracy w trakcie nauki języka będą się wiązać z podejmowaniem prac nieadekwatnych do wykształcenia, czy dotychczasowego stanowiska lub branży, która towarzyszyła nam tuż przed wyjazdem za granicę. Nie wszyscy to potrafią przetransformować i pomimo zaniżonych lotów wzbić się ponad to.

Czy polskie pochodzenie przeszkadza, czy pomaga, to chyba zależy kto o tym decyduje. Pozytywne skojarzenia z Polską, wynikające z osiągnięć takich postaci jak Jan Paweł II czy Maria Skłodowska Curie, mogą pomóc w budowaniu pozytywnego wizerunku. Jednak istnieją również negatywne stereotypy, które wpływają na ogólną opinię o Polakach za granicą. Ostateczna ocena zależy od wielu czynników i może być subiektywna.

Takie akcje jak pomoc polskich strażaków dla szwedzkich jednostek, gdy paliły się w Szwecji ogromne przestrzenie leśne, w dużej mierze ociepliło wizerunek Polski i nas Polaków. 

Natomiast mamy pewne przywary jako społeczeństwo i są środowiska, które za granicą nie są postrzegane tak pozytywnie, a to z kolei wpływa na opinię o nas wszystkich. Trudno więc jednoznacznie odpowiedzieć, bo jest to sytuacja wielowątkowa i zależna od tych czy innych składowych ogólnej opinii o nas jako Polakach.

Co robisz, żeby podtrzymać więzi z krajem ojczystym i polskością? Czy interesują Cię bieżące wydarzenia w Polsce? 

Więzi z krajem ojczystym podtrzymuje się dziś o wiele łatwiej niż kiedyś dzięki technologii cyfrowej i szerokiemu dostępowi do mediów społecznościowych. Codzienny kontakt z krajem ojczystym jest teraz oczywisty, co pozwala być na bieżąco z wydarzeniami i opiniami bliskich. Wyjeżdżając za granicę, zmienia się perspektywa obserwacji, co pozwala na nowe spojrzenie na Polskę, docenianie jej krajobrazów, kultury i historii. Przyglądamy się bliżej naszym noblistom i znajdujemy dodatkowe perełki literatury, bo zawsze ciągnie wilka do lasu, czyli Polaka do polskości. 

Organizuję wydarzenia propolskie takie jak „Bieg dla Niepodległej” podkreślający ważność święta w dniu 11 listopada. Biorę czynny udział w polonijnych wydarzeniach integracyjnych w różnych miastach Szwecji. A czasem w innych krajach, gdzie Polonia chętnie spotyka się ze sobą czując wspólnotę emigracyjną. Jako że jestem współredaktorem „Polonia Nowa” często na łamach tego kwartalnika promuję polskich, młodych wynalazców i ich osiągnięcia w świecie nauki oraz techniki, nowoczesnych technologii. Prezentuję również twórcze, kreatywne postacie na profilu „Inkubator Talentów”, którym administruję na Facebooku. W chwilach, gdy codzienny rozbieg wycisza się nieco piszę polską poezję. Sercem jestem zawsze w Polsce, nawet jeśli nogami gdzieś poza nią.

W jaki sposób powinno być przekazywane dziedzictwo kulturowe i język polski dzieciom? Czy widzisz ważność zachowania polskich tradycji w rodzinach polonijnych? 

Myślę, że kluczowe są częste wydarzenia integracyjne, plenerowe i stacjonarne szczególnie właśnie dla dzieci, bo szwedzkich kolegów i koleżanki mają na co dzień w szkołach i przedszkolach. Obcowanie z językiem żywym jest bardziej skuteczną nauką właściwego wysławiania się niż czytanie książek, czy oglądanie polskich filmów, czy bajek. Chodzi przecież o dialog. O oderwanie naszych pociech od ekranów komputerowych, tabletowych i komórkowych. O czynne uczestnictwo, które w wolnym czasie daje i rozrywkę, i odmianę od codzienności. Ważne jest celebrowanie świąt i tradycji polskich, co inspiruje dzieci do poczucia wspólnoty. Dbałość o szacunek dla swoich korzeni i sięganie do pokoleń budują stabilne poczucie tożsamości narodowej w naszych pociechach. Natomiast jeśli zechcą wrócić do Polski za jakiś czas, stanowić to będzie solidną podstawę, na której mogą zbudować swoją pozycję w społeczeństwie.

Co powiedziałabyś tym, którzy zastanawiają się nad emigracją? 

Emigracja jest wyzwaniem. Sprawdzianem własnych możliwości i umiejętności adaptacyjnych. Nie każdemu udaje się przejść gładko zwłaszcza na początku przez poszczególne etapy tej adaptacji. Trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw, bo wyjazd to ogromna zmiana. Wyjście ze znanej sobie strefy komfortu. Nie zawsze poprawa sytuacji materialnej, która bardzo często jest przyczynkiem do decyzji o emigracji, to wystarczająco silny powód, by przetrwać najtrudniejsze momenty. Bez specyficznej filozofii własnej i umiłowania odkrywania świata może okazać się falstartem lub fiaskiem…. a przecież wyobrażamy sobie, że idziemy po sukces.

Na pewno warto spróbować swoich sił. Każdy wyjazd czegoś uczy. Pytanie jest, czy chcemy tę edukację podjąć razem z całym „dobrodziejstwem inwentarza” niedogodności, na które początkowo trzeba dać sobie przyzwolenie. Nieznajomość języka i kłopoty z międzyludzką komunikacją potrafią mocno zdemotywować, a przecież nie chodzi o to, by co chwilę zmieniać decyzję i przy pierwszych niepowodzeniach rezygnować z poczuciem klęski. Podejmujmy wyzwania świadomie. Czytajmy o kraju, do którego się wybieramy, zasięgajmy wiadomości od osób, które już tam przebywają. Przygotujmy się na zmiany i ten życiowy czynnik zaskoczenia, który może nas spotkać na obczyźnie. Poznawajmy specyfikę społeczeństwa, w którym chcemy dążyć do lepszych dni. Kiedy już zdecydujemy się na wyjazd i zdołamy zainstalować siebie i swoją rodzinę na logicznych warunkach w nowych parametrach życiowych, to nie zapominajmy o macierzystym kraju i zawsze bądźmy jego najlepszymi ambasadorami. Przez nasze reprezentowanie jego wartości, on sam będzie oceniany tak, 
a nie inaczej. A to jak będzie oceniany z kolei ma bezpośredni wpływ na to, jak my się będziemy czuć z tym, że jesteśmy Polakami, gdziekolwiek życiowe drogi zechcą nas zaprowadzić. 

Emigracja to sztuka kompromisu i kreatywnych decyzji. Wiele uczy.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze