Właściwie to byłam na liście rezerwowej, ale okazało się, że któryś z uczestników
zachorował, więc zapytano mnie, cztery dni przed rozpoczęciem, czy chcę przyjechać?
Oczywiście, że chcę do Polski, zwłaszcza na Forum Mediów i spotkać się rodziną
forumowych dziennikarzy z dawnych lat, a także poznać nowych. Zaskoczona propozycją,
najpierw spojrzałam w kalendarz, gdzie zapisane są terminy, w którym było: w piątek -
piknik „Płomień Niepodległości i fryzjerka w sobotę. Nim podjęłam decyzję
skonsultowałam się z koleżankami z teamu „My Trzy” animatorki polskich twórców w
Polskiej Kafejce Językowej. Od razu usłyszałam; „jedź, to Twoja pasja, Twój świat”. Co
prawda to prawda, od ponad 20 lat zajmuję się wyłącznie tematyką polonijną,
dokumentuje życie Polonii i Polaków na emigracji oraz wiele innych aktywności.
Najczęściej określana jestem w środowisku, jako „polonijna kronikarka”.
Właściwie to nie bardzo lubię niespodzianki na „łapu capu”, bowiem zawsze wiąże się ze
stressem, który unikam, jak diabeł święconej wody. Wstępnie wyraziłam zgodę, po czym
w te pędy pojechałam po bilety na Hauptbahnhof. Na szczęście jeszcze były dostępne w
sprzedaży z miejscówkami, ale tylko do Warszawy. Powrót musiałam przełożyć na
poniedziałek, co wiązało się z noclegiem w hotelu, a tym samym dodatkowe koszty
własne.
Zadowolona, że mam bilety w ręku, rozpoczęłam przygotowania do podróży. W
smarfonie przesłano mi program Forum, po którym mina mi zrzedła. Okazuje się, że nie
zdążę na inaugurację do Senatu, jednak szefowa Stowarzyszenia Teresa Sygnarek
doradziła, bym cichutko weszła do sali 217 na drugim piętrze.
Krystyna Koziewicz ciąg dalszy opisuje tutaj: www.blog-polonia.pl/








Napisz komentarz
Komentarze